Dyskusja indeksu:Polski - Regionalizmy białostockie

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikisłownika – wolnego słownika wielojęzycznego

patelnia czununna- ciężka żeliwna patelnia bez rączki wytworzona w zapomniany już sposób nieprzypalająca smażonych potraw. Używana powszechnie na kresach Rzeczypospolitej jeszcze do II wojny światowej. Jeszcze do dziś dziadkowie wspominają niepowtatrzalny smak smażonych na takiej patelni blinów czy wiereszczaki.

???[edytuj]

to jakiś fake. teflon dopiero po wojnie zaczęto stosować ;)

Niewymienione i o innej pisowni[edytuj]

Wymieniono "fluk" i "brechać", a ja pamiętam, że mówiło się, że z nosa mu wystają "flugi", więc słychać dźwięcznie, czego nie da się pokazać na liczbie pojedynczej, stąd może błąd w zapisie. "Brechać" nie znam w pierwszym znaczeniu, jednak w drugim znaczeniu to jest "brechtać się". W słowniku nie zamieszczono słowa bulbonić, czyli wrzeć. Skoro jest "bradziaga", to też należałoby wymienić słowo "bradziażyć" albo "przebradziażyć", czyli zmarnotrawić. Ciurmą nazywa się też studzienkę do kanalizacji, ale akurat to może regionalizm gwary zawodowej (czyścicieli szamb). Kiedyś słyszałem słowo "gałgan" w znaczeniu "huligan" i "rumpel (rumple)", czyli badziew, zniszczony sprzęt albo stary samochód. Też można je dodać. Pamiętam, że o kawale mięsa mówiło się "chabanina", jednak nie wnikam, jaka jest możliwość. Zamiast "knypeć" u mnie mówiło się "knypek". "Karman" było używane w liczbie mnogiej: wynieść kogoś skądś za karmany, czyli chwytając go za ubrania. Nie wiem, dlaczego w artykule zapisano "kiendy", skoro w Północno-wschodniej Polsce jest tendencja zachowywania głosek nosowych w środku wyrazu, więc myślę, że większość dawnych mieszkańców tych terenów zapisywałaby to słowo jako "kiędy". Podobnie zauważyłem z "kindziukiem". Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś używał słowa "kiziak" mając na myśli smarki z nosa. To jest bardziej źrebak. Z kolei "barachło" wymawia się akcentem na ostatniej sylabie (tak jakby w ruskich językach). "Ciort" brzmi niby podobnie do "czort", ale używam tylko "czort" i to w kontekście przekleństwa: a czort z nim! Widzę jeszcze inny przykład zniekształcenia słowa: wielokrotnie słyszałem "łympy". Często nazwy ptaków zdrabniało się przez zakończenie ich na -uk: bociuk, czyli mały bocian: w gnieździe już siedzą bociuki. Można mówić "gołębiuki", "łabędziuki", "kaczuki" czy nawet ryby: "karasiuki" i "leszczuki". Z nazwami ssaków raczej się robiło tak, że końcówką jest zwykle "ak": świniak, psiak, cielak, jagniak, kociak, źrebak (kiziak), ale też jest "pisklak". Naturalne dla języka polskiego jest pisać "sw-", co oczywiście ulega ubezdźwięcznieniu, dlatego tam na pewno nie ma "sfadźba", tym bardziej, że zawiera polskie głoski, no i prawdopodobnie pochodzi od słowa "swatać", tak jak "więźba" pochodzi od "wiązać" czy "prośba" od prosić. "Taskać" pewnie jest poprawnie, jednak słyszałem za każdym razem "taszczyć", co wydaje mi się naturalniejsze u Podlasiaków. "Siatka" to określenie warszawskie na torbę, którego nie zdarzyło mi się nigdy słyszeć w moich stronach. Maciek.Wikipedysta (dyskusja) 19:07, 21 cze 2017 (CEST)[odpowiedz]