Wikisłownikarz:Equadus/ciekawostki

Z Wikisłownika – wolnego słownika wielojęzycznego
Zobacz też:
rodzynki Wikisłownika
Zobacz też:
IRCowe rozmówki

Język wcale nie musi być nudny. Oto kilka językowych ciekawostek...

Dyktanda i inne trudne teksty[edytuj]

1[edytuj]

Ze sczerniałych łanów pszenżyta, hycając, wychynął zając szarak. Nieopodal rozległ się krzyk kszyka, z chaszczy wynurzył się nurzyk, w okamgnieniu przeleciała upierzona popielato białorzytka. Nad ośrodkiem sportowym Fundacji na rzecz Walki z Dopingiem w Rucianem-Nidzie rozjarzyło się słońce.

Czy wież, że 19 września jest Europejskim Dniem Języków?

Sprinter wszech czasów, ponadtrzydziestodwuipółletni pół Polak, pół Irlandczyk, przybysz z Kalifornii, cierpiący co niemiara na nużycę, z której nie umiał go wyleczyć nowo kreowany doktor wszech nauk, zszedł po spróchniałych schodach w skos na antresolę. Na myśl o tym chłopku-roztropku, pseudospecjaliście od siedmiu boleści, mruknął pod nosem : "Bodajbyś sczezł, półinteligencie!". Od rana Kalifornijczyk miał zły humor. Wczoraj w drink-barze wypił za dużo beaujolais i chianti, czym przysporzył sobie wrogów wśród zszokowanych współmieszkańców ośrodka. Wszechogarniające znużenie odebrało mu apetyt. Spożył tylko cornfleksy, cheeseburgera, sczerstwiałą bułkę i wypił łyk herbaty marki "Samowar".

Jego przyprószony siwizną quasi-opiekun z college'u, skądinąd istny quasimodo, potępiał w czambuł takie figle-migle. "Lepiej by zatańczył jive'a albo boogie-woogie alboby zagrał w scrabble'a" - pomyślał trener. Ale ten nicpotem zhardział i nic a nic nie słuchał jego wskazówek. Co bądź by rzekł, wszystko na nic. "Azaliż po to mknęliśmy w przestworzach boeingiem, by przegrać sromotnie z tym niby-mistrzem, półzawodowcem z Buska Zdroju albo pseudo-Rosjaninem z abchaskiego klubu, który przywlókł się do ośrodka rzężącym rzęchem" - żachnął się.

Tymczasem supermistrz, popatrzywszy na rozżarzone słońce, zamarzył - czyżby poniewczasie - o udanym come backu na bieżnię.

2[edytuj]

Nicnierobienie, niechby i wyważone, z rzadka jest chwalebne. Zżymając się, rzekłem więc na przekór sobie: "Przerzeżże przerzynarką na przestrzał miłorząb tuż obok tui. Znienacka i bez ceregieli ściosaj to plugastwo, co zza hibiskusa wytrzeszcza cętkowane niby-oczy. Oj, będzież to kośba, że hej! Zarazem sczyścisz chaszcze na wprost transzei i baldachogrono hortensji naprzeciw grząskiej strużki. Umaisz potem odrzwia, rozsiądziesz się popod nimi i dla relaksu stworzysz limeryk, ot, choćby taki:

Sufrażystka z Końskowoli
boogie-woogie wspak rzępoli
myląc c-moll i As-dur, gdyż
hyca przy tym wszerz, w dal i wzwyż
wojażując wśród bemoli.

3[edytuj]

Niby-ptasie superradio

Halo, halo, wczas (Halo! Halo! Wczas) rano orędzie ogół ptasząt śle z kniei, znad rzeki, spopod lasu do KRRiT. Żądamy zarządzenia bezwzględnego zakazu używania wobec P.T. ptaków następujących wyrazów: ty chłystku, tyś chmyz, chojraku, (ty-ś) bęcwale, hamanie, chuderlaku, dla mnieś zerem, śmieciu, ględo, (mnie-ś) popaprańcu, łachudro i zrzędo.

Nadto zabronić wręcz ptakołówstwa, plugastwa, ohydztwa i cudzołóstwa. Nie wolno o śreżodze łowić mrzeżą cietrzewi. Po jednym bohemizmie skrzeczeć, żem sczeszczony. (że-m) Niech lwi pazur, lwipyszczek i nasięrzał z miętką pospołu nie chełpią się przed lwią paszczą, bo na gniazda - Bogiem a prawdą - (,Bogiem a prawdą,) lepszy roshar, a nawet źdźbła rżane.

Rad bym kląskać carezzando, częściej w C-dur niźli w c-moll, a jeśliby lacrimoso, to calando i grazioso.(,) Lub (lub) na wspak, a więc a rebours nieco w moll, a mnóstwo w dur.

Z półczwartej setki ptaszęcej trzódki podpisują obunóż na wyprzódki czyż, dzierzba, i jemiołuszka, potrzeszcz i żona raniuszka, remiz, bździągwożerna białorzytka, głuszka i kukułka pasożytka, strzyżyk woleoczko, piegża i pustułka pokląskwa, kszyk, sójka niezgułka, pokrzewka, ohar, przepiórka, pójdźka i trznadel, co rzewnie ciurka, puchacz jek puchar, gęś gęgawa, uhla, nur, nurzyk i pleszka rdzawa.

Za kworum notabene - komisja matka: lelek kozodój jako minezinger, żuraw długoszyi jako majsterzinger oraz wiceprezesi: żołna i dzierlatka.

4[edytuj]

IV Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce

Zaledwie na znak tamburmajora przebrzmiały fanfary, naówczas na Stadionie Dziesięciolecia lekkoatleci przystąpili do heroicznych zmagań. Kamerzyści zaopatrzeni w ultranowoczesny sprzęt mieli pracy w bród. Jeden z nich, półetatowiec z CNN, wpółleżąc na murawie upstrzonej kępkami roślin przypominających nurzańce, w rozchełstanej niby-czamarze, czyhał ze swą kamerą na co ciekawsze wyczyny nie lada bohaterów lekkoatletyki. Rzeczona czamara służyła wprzód jego dziadkowi pół-Francuzowi, z zawodu masażyście i metrampażowi, wcześniej - pradziadkowi, zażywnemu masarzowi z Jaworzna-Szczakowej, a nasamprzód chadzał w niej prapradziadek, hoży rostrucharz z białostockiej miejscowości Nurzec Stacja.

W pośrodku stadionu, wzdłuż wyraźnej linii cienia, która w południe przerzyna stadion wpół, wyznaczono rozbieg tyczkarzom. Arcymistrz z Chociebuża, pół Polak, pół Niemiec, wpośród wrzawy kibicujących tłumów przebiegł kilkadziesiąt kroków w przód i wzbił się na swej ponadtrzyipółmetrowej tyczce wzwyż. Jego szybko mknące ciało mogłoby się ścigać z airbusem. Zanimby się spostrzegł, już by pokonał pięćsetdziewięćdziesięciopięcioipółcentymetrową wysokość, zatemby był pierwszy ex aequo z eks-Amerykaninem, gdyby poprzeczka, zachybotawszy, nie spadła.

Naprzeciwległy obszar stadionu zajęli oszczepnicy. Znienacka, spośród nich wysunął się na sam przód salzburczyk o twarzy Woody'ego Allena. Chytrze spojrzał wkoło, rozpędził się jak chyży collie i nagle, szast-prast, wyrzucił oszczep przed siebie. Ten zaś niczym stal szybkotnąca przeciął w okamgnieniu powietrze i zanurzył się w ziemi jak nużeniec w skórze. Komentator powtarzał w koło: "Superwykonawstwo! Hiperwyczyn!", bo zaiste był to rzut nie byle jaki.

5[edytuj]

Sportowe igrzyska

W stanie Kentucky, u podnóża Appalachów, rozegrano mityng lekkoatletyczny. Wpośród ponadpięćdziesięciotysięcznej widowni można było dostrzec wielu VIP-ów: chargé d'affaires, kongresmanów, biznesmenów (albo: businessmanów), działaczy MKOl (albo: MKOl-u). Niezadługo wrażeń co niemiara.

Eksmistrz (albo: Eks-mistrz) olimpijski, zarazem ćwierćfinalista III Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce znienacka pośliznął (albo: poślizgnął) się na wirażu i runął tuż-tuż obok sędziego. Jak zmorzony snem opuścił bieżnię, zmożony raczej przez los niźli konkurentów.

W okamgnieniu rześki Południowoafrykańczyk pospołu z hongkońskim donżuanem minęli linię mety. Od razu nasuwa się pytanie: któryż zasłużył na najwyższy stopień na ceglastoczerwonym podium? Jeśliby fotokomórka nie rozstrzygnęła wątpliwości, obaj by zdobyli ex aequo złoty medal. Wrzawę wzbudziło pojawienie się superatrakcyjnej, długonogiej cud-sportsmenki, niegdyś Miss Tennessee, która z wdziękiem pomknęła po rekord świata, a zwłaszcza jej wypowiedź: - Spieszyło (albo: Śpieszyło) mi się, by zdążyć na soap operę.

Z kolei kulomiot z Norymbergi, jednocześnie keyboardzista w rockandrollowym zespole, przygotowuje się do startu. Przymrużył nasamprzód oczy, potem naprężył mięśnie, obrót, pchnięcie i szarobura kula znika w jasnozielonej murawie.

Nie brak emocji także w skoku w dal i wzwyż, zażarta walka trwa niemalże o każdy centymetr. - Niechżeż wygra byle kto z bylekąd, byleby najlepszy - półgłośno powiedział nowo zatrudniony trener, znawca savoir-vivre'u. Nie był donkiszotem, bodajże jeszcze jako dwudziestoipółletni sportowiec zdobył medal fair play. Teraz też nie krzyczał wniebogłosy, jak jego kolega z vis-a-vis. Jak rokrocznie w tym czasie bezustannie z nieba leje się żar, przed którym nie chronią wypijane naprędce hausty coca-coli (albo: koka-koli). Naraz kiedy krótko- i długodystansowcy opuścili arenę współzawodnictwa, upał zelżał, słońce skryło się za chmurami i rozpętała się burza.

6[edytuj]

Z lekka podenerwowany kick bokser wagi lekkopółśredniej chodził wkoło hebanowej komódki, mówiąc do siebie w koło to samo: "Nigdy nie zatrzymuj się w pół drogi", potem znienacka objął wpół półsenną narzeczoną i pół żartem, pół serio, jako że był już na wpół uspokojony, cmoknął swą bogdankę w czółko; gdzieżby o tym pomyślał wcześniej.

Średniorolny, nie najzasobniejszy postpegeerowiec, niegdyś nadzwyczaj szybko wiążący ognistożółte snopy płaskurki i samopszy, udał się do nowo powstałego hipermarketu, aby zakupić półtrzecia worka szybkowiążącego cementu z Górażdży.

Lekkozbrojny niby-husarz w stalowoniebieskiej kolczudze, średnio zaawansowany w fechtowaniu koncerzem, bez żenady zażywał zasłużonego wywczasu wpośród średniowysokich chojarów i hikor.

Świeżo ożeniony maminsynek, a ponadto po prostu nicdobrego, na skutek swoich ultrachimer, z których na ogół zresztą nic dobrego nie wynikało, poróżniwszy się z co nieco podstarzałą ekskonkubiną (albo: eks-konkubiną), na obchodne rzekł: " Niechże wreszcie będę sobą - ponad to nie ma nic dla mnie w życiu ważniejszego!".

Wolnonajemny pseudochórzysta, notabene nie lada przechera, ni stąd, ni zowąd opuścił długo grający zespół z Wejherowa, by już popojutrze po południu otworzyć miniwypożyczalnię płyt długogrających dla mało wyrobionych bluesmanów.

7[edytuj]

Paręnaście staj od billboardu z reklamą Polskiego Koncernu Naftowego Orlen SA, tuż-tuż koło Głubczyc, barzanka zachwycała się wczesnoromantycznymi poezjami Novalisa, gdy niepostrzeżenie sfrunął owadożerny kobczyk, przysiadł na bufce, potem na mufce.


Może by chciał ten ultra-Azjata zatańczyć breakdance lub shimmy z hożą call-girl?


Dwóch nietzscheańskich ciemięzców, pojąwszy rzecz opacznie, zarzuciło nieopatrznie drapiestwo dwu zwycięzcom i dwóm zwyciężczyniom, każąc im za karę sczepić rozszczepiony szczep ze szczapą.


Przybysz z Kioto, zjadłszy fondue i moroszki w "Karczmie Słupskiej" na środkowowschodniej Słowiańszczyźnie, przeglądał sczepione agrafką zdjęcia Pałacu Staszica i dzwonu Gratia Dei i słuchał w Radiu Zet reportażu o ekstraspecjalistach, którzy się zajmowali: jeden naprawą konsz, drugi wymianą kausz.

Ciekawe słowa (wyszperane w internecie)[edytuj]

polski[edytuj]

abazja, abnegacja, abominacja, abulia, abulia, addukcja, adiafora, admiracja, adolescencja, agrawacja, alokucja, analgezja, aprowizacja, astazja, asumpt, ataksja, ataksja, darsonwalizacja, delikt, delirium, deminutiwum, denuncjacja, dezyderat, dezynwoltura, diaforeza, diureza, ekstraordynaryjny, fantasmagoryczny, flama, fraternizacja, frenezja, hucpa, jubel, kociokwik, moderacja, pleonazm, profuzja, proweniencja, pruderia, wendeta, weneracja

Naj

  • Archmiwiliłopotoczerepankiewiczówieneczki
    • wie ktoś co to znaczy?

niemiecki[edytuj]

Słyszeliście o rzeczownikach złożonych?

  • Donaudampfschifffahrtsgesellschaftskapitänsfrauenverbandsvorsitzendenaufwandsentschädigungsrahmenordnungsrichtlinien
  • Oberdampfschifffahrtskapitänsgesellschaftskajütenschlüsselschrankscharnierschlitzschraubenkopfschraubendrehergriffkunststoffzusammensetzung
  • Extremlangstreckenflugzeugbombercockpitseitenaussenbordnotbeleuchtungslampenschutzgittervorrichtungsmonteurausbilder
  • Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäter

Nie figuruje to co prawda w niemieckich słownikach, ale...

angielski[edytuj]

Powtórzysz to?

szwedzki[edytuj]

  • Nordöstersiökustartilleriflygspaningssimulatoranlägeningsmaterielunderhallsupptoljningssystemdiskussioninläggförberedelsearbeten

węgierski[edytuj]

  • Megkáposztáshúsítottalanítottátok
  • megszentségteleníthetetlenségeskedéseitekért

inne[edytuj]

Troszkę polisyntezy:

  • naalangmangaarmititnalujunga
    • Nie wiem, czy ona cię słucha
  • aliikusersuillammassuaanerartassagaluarpaalli
    • oni mimo to mówią, że on dostarcza rozrywki

Łamańce językowe[edytuj]

Każdy je chyba lubi...

Patrz: Łamańce językowe na Wikicytatach

Czy wiesz, że...[edytuj]

  • Słowo «żółć» jest najdłuższym polskim słowem złożonym ze znaków diakrytycznych?

Dlaczego ludzie tak mówią...?[edytuj]

  • rok dwutysięczny siódmy
    • to czemu nie mówimy "rok tysiąc dziewięćsetny dziewięćdziesiąty piąty"?
  • iść pieszo
    • a czy można iść samochodem? Podobnie "spadać w dół", "nadal kontynuować", "fakt autentyczny"...
  • ja poszłem
    • ja poszedłem, ale: ja poszłam (nie: poszedłam)
  • tu pisze
    • tu jest napisane

Podobnych błędów jest wiele. Nie ma chyba tyle miejsca na serwerze, żeby je tutaj wszystkie wymienić (sic)... Robią je wszyscy i wszędzie – uczniowie, studenci, do językoznawców włącznie; w Internecie, w gazetach, w mowie...

Liczba pojedyncza czy mnoga?[edytuj]

alimenty, chrzciny, didaskalia, drwa, dzieje, dżinsy, ferie, grabie, gusła, jasełka, juwenalia, kąpielówki, kulisy, lejce, majtki, narodziny, nosze, nożyce/nożyczki, obcęgi, obuwie, odwiedziny, organy, pomyje, realia, sanie, sanki, szczypce, skrzypce, spodnie (i kilka innych części garderoby...), urodziny, usta, wagary, wakacje, wczasy, widły, wnętrzności, wrota, zwłoki

"Witamy" w kilku językach[edytuj]

Mirë se erdhe
Willkomme
Biemplegaus
Bary Galust
Afayaivos
Ongi etorriak
Untsa jin
Vitajem
Dobro došli
Degemer mat
Добре дошли
Benvinguts
Siate u ben vinutu
Vítejte
Welkom
Tere tulemast
Welcome

Tervetuloa
Bienvenue
Benvidos
Willkommen
Willkumm
Καλώς ήλθατε
Üdvözöljük
Velkomin
Benvenuti
Sveiciens
Sveiki atvyke
Wëllkomm
Добре дојдовте
Merhba
Velkomen
Mišto avilan
Mišto reslan

Bun venit
Bainvegni
ДОБРО ПОЖАЛОВАТЬ
Bures boahtin
Buerie biejjie
Vitajte
Dobrodošli
Witany
Bienvenidos
Välkommen
Hos geldiniz
Ласкаво Просимо
Bore da
ווילקום

Poligloci[edytuj]

  • Niemiec Emil Krebs mając zaledwie 26 lat znal już 40 języków, ostatecznie zaś rozumiał w 90 językach;
  • Na światowym Kongresie Językoznawców w 1963 roku, Włoch Carlo Tagliavini zadziwiał wszystkich znajomością 120 języków. W 35 porozumiewał się biegle;
  • Polak Andrzej Gawroński – 60 języków;
  • Waldemar Kedaj – 24, w 18 z nich mówi płynnie.

Internet[edytuj]